Plecak? A czemu nie?

DSC_0604Razem z miską spowalniającą jedzenie zakupiliśmy…plecak dla psa 😀 Takie trochę juki dla naszego konia! Postanowiliśmy je przetestować i przekazać Wam naszą skromną opinię.

Plecak który kupiliśmy pasuje tylko na Dafi. Alka miała go na sobie raz z kilku powodów:

  1. Tarza się jak dziki wąż
  2. Próbuje go zedrzeć z pleców (a normalnie sobie pyskiem tam nie sięga)
  3. Nie chce iść w nim szybciej niż umierający ślimak
  4. Jest dla niej za duży

Jak widzicie nie było sensu męczyć Białej. Dafi w roli tragarza spełniła się o wiele lepiej i chętniej 🙂 Ona utrzymuje stałe, żwawe tempo marszu i nie próbuje nic z siebie zrzucić.

Pierwsze przymiarki do plecaka robiłam już w zeszłym roku. Pomyślałam : „kurde, niech potwory zarabiają na swoje utrzymanie. Nie muszę wszystkiego za nie nosić!”. Niestety plan zakupienia juków gdzieś odszedł w natłoku codziennych spraw i wrócił dopiero niedawno. Wybrałam sklep FERA.PL bo mieli najtańszy plecak a nie byłam pewna czy się u nas sprawdzi. Ten model ma kilka plusów i kilka minusów ale o tym za moment.

Ubrałam Dafi plecak a ona spojrzała na mnie z miną „o matko,za co?”, ubrałam Alce plecak i wywróciła się na plecy z miną „jestem szaloooona,mówię Ci”… Przez chwilę nawet pomyślałam, że to nie był mój najmądrzejszy wybór…ale skoro kupiłam to kilka razy go ubiorą! Jak już wspomniałam, Alka ubrała go na jedną, mega krótką wycieczkę. Mimo jej wygibusów to był udany spacer bo NIGDY nie usłyszałam tylu miłych słów pod jej adresem!

  • Ojej zobacz jaki uroczy! Plecaczek sobie niesie!
  • Ohhh jaka słodycz!
  • A co Ty tam masz pieseczku?

No ale ogólnie to była męka więc Alka plecaka nie nosi… Za to Dafi! Ona z tym plecakiem może wszystko!

Na dalszy spacer w plecaku ląduje wszystko czego potrzebujemy – worki na kupy, woda, piłeczka, chusteczki, zapasowa smycz, klucze od domu, telefon i smaki 😉 Dafi się nie odwraca żeby spojrzeć co jej tam naładowałam – po prostu idzie. Niedaleko osiedla mamy targ na którym się zaopatrujemy w wiele rzeczy. Więc pies „pod pachę” i sobie dreptamy. W plecaku ląduje mięsko i warzywa (żeby była jasność max 2-3kg sobie nosi na plecach). To dla mnie świetne rozwiązanie zwłaszcza jak nie mogę nosić :/ Plecak może nie jest zbyt pakowny ale spełnia swoją funkcję a w dodatku ludzie nie boją się psa który taki plecak nosi 😉

Plusy:

  • Plecak który kupiliśmy (Trixie) jest lekki – Czarna wygląda jakby go w ogóle nie czuła na grzbiecie. Jest to wielki plus!
  • Po praniu się nie odkształca i nic się z nim nie dzieje niepokojącego. Brud możemy zetrzeć nawet wilgotną szmatką – no chybą,że pies ubrudzi górny pas to wtedy pralka bo błoto wchodzi w dziurki (przetestowane na Alce).
  • Nie zabiera dużo miejsca więc możemy go spokojnie upchnąć w bagażu.
  • Zmieści podstawowe, spacerowe rzeczy a i na zakupy się nada (tylko nie zostawiajcie psa pod sklepem!!).

Minusy:

  • Paski trzymające na brzuchu i na klacie są strasznie cienkie. Mogą się wpijać w skórę przy dużym obciążeniu.
  • Plecak się trochę przesuwa.

Za jakiś czas wprowadzę pewne przeróbki żeby zwiększyć komfort korzystania z niego ale w naszej ocenie plecak jest super! Jeżeli nauczycie psa nosić to cudo nie będziecie musieli pakować po swoich kieszeniach wszystkich spacerowych pierdół 😉

DSC_0594DSC_0595DSC_0599DSC_0601DSC_0602DSC_0603

5 komentarzy do “Plecak? A czemu nie?

  1. Jaaki fajny! Milo jest chyba za kurduplowaty na taką saszetkę, ale z chęciąbym mu sama uszyła – choćby po to, żeby to on nosił na spacerach swój ufaflany polarowy szarpak 😛

    Polubienie

Dodaj komentarz