Smycze, szelki i inny osprzęt

Każde wyjście z psami jest inne więc w zależności od potrzeb wybieramy osprzęt który najbardziej się sprawdzi w danych warunkach. Alka mało kiedy nosi obrożę bo głowę ma tej samej szerokości co szyję i najzwyczajniej w świecie potrafi z niej wyleźć. Dafi najczęściej nosi obrożę i z nią nie ma obawy,że wylezie i pobiegnie w siną dal. Mamy jednak dla Białej 2 obroże – do jednej z nich możemy przyczepić mechanizm wibracyjny który działa po naciśnięciu przez nas pilota. Obrożę wibracyjną stosujemy do ćwiczeń i czasem na spacerach kiedy Alka biega luzem. Druga obroża jest raczej ozdobna (handmade w dodatku) ale sprawdza sie całkiem nieźle bo to pół-zacisk i głowa już tak łatwo nie przejdzie.
IMG_2456
Mamy też 2 pary szelek – jedne norweskie a drugie turystyczne 🙂 Norweskie szelki są z nami prawie cały czas – w domu i na spacerach ze względu na łatwość w manewrowaniu psem 😉 Kiedy Alka coś broi w domu (a umówmy się,że jest to dość czesto) wygodniej, i dla mnie i dla niej, jest złapać ją za szelki. Nie wiem kto wymyślił ich krój ale pragnę mu serdecznie podziękować za rączkę na plecach dzięki której mój pies wielokrotnie uniknął oparzenia, rozcięcia łap czy pochłonięcia szkodliwych substancji! Drugie szelki (już nie tak rewelacyjne) Alka ubiera na spacery kiedy może ciagnąć. Są do tego specjalnie dostosowane – nigdzie jej nie duszą i nie obcierają. Jednak mają pewien minus – konkretnie owo manewrowanie psem. Jako,że zapięcie smyczy jest dość nisko na jej plecach pewną trudność sprawia nam zawracanie kiedy ona prze do przodu. Nie można mieć jednak wszystkiego 🙂 Przy Dafi używamy tych szelek (oczywiście w innym rozmiarze) gdy pojawia się alergia wiosenna i wszystko ją swędzi.
IMG_4450 IMG_5126 IMG_5120
Smyczy u nas w domu jest całe kłębowisko – krótka, przepinana 1,5m,5m linka, 10m linka do ćwiczeń i jeszcze ze dwie przepinane 🙂 W zasadzie krótkiej smyczy nie używamy. Kiedyś kupiona leży i się kurzy. Najczęściej używamy przepinanych – w zależności od potrzeb Alka może mieć wiecej lub mniej swobody. Za to kiedy wychodzę z obiema dziewczynami na raz przepinaną smycz traktuję jak dwójnik a kolejną jako pas biodrowy. To dość wygodne rozwiązanie chociaż nie ukrywam,że przy mocniejszym pociagnięci mój niby pas potrafi obetrzeć kręgosłup. Linki treningowe zabieramy głównie na łaki kiedy Alka ma się wyszaleć lub na dalekie spacery. Czasem faktycznie używamy ich do treningów 🙂
IMG_3515
Dodatkowym gadżetem który noszą dziewczyny są światełka przyczepiane do szelek lub obroży. Alka dość często nosi również mały koci dzwoneczek…nie pytajcie po co :p
IMG_3026
Oczywiście nieodłącznym spacerowym towarzyszem jest saszetka na smaki lub nerka 🙂 Każda chwila na ćwiczenia jest dobra. Zwłaszcza przy głuchym psie 🙂
W skład spacerowego osprzętu wchodzą również kagańce. Obie dziewczyny mają kagańce Baskerville i mimo początkowych trudności w dopasowaniu rozmiaru dla Dafi uważam,że sprawdzają się świetnie.Może są trochę surowe i nie łagodzą wizerunku „bulla mordercy” ale dziewczyny spokojnie mogą się w nim napić i dostać smaczka 🙂 Czasem używamy też kantara ale raczej ze względu na ewentualne kontakty z SM niż nauki chodzenia przy nodze.
Podsumowując – nasz numer 1 dla Alki to szelki norweskie, dla Dafi zwykła obroża + przepinane smycze 🙂

I znów ciastka

Postanowiła przetestować kilka nowych przepisów na psie ciasteczka. W końcu ileż można znosić zapach wątróbki w całym domu 😉 Tym razem w roli głównej wystąpi ryż 🙂 Jedna z propozycji jest dla psiaków owocożernych a druga (wyjątkowo śmierdząca) dla rybojadów 🙂 Oczywiście miałam zrobić tylko troszkę na próbę…wyszło ich jednak strasznie dużo, w dodatku 3h w kuchni spędzone 😉

Owocowo-warzywne (miękkie)

  • ok 200g ugotowanego ryżu
  • łyżka siemienia lnianego
  • cały banan
  • 2/3 jabłka
  • cała marchewka
  • mały burak
  • ok 30g słoniny (ze skórą)
  • ok 80g mąki kukurydzianej
  • ok 50g mąki pszennej (oczywiście mąkę pszenną można zastąpić pełnoziarnistą)
  • jajko

Słoninę topimy na małym ogniu – dla ułatwienia można ją najpierw pokroić w drobna kosteczkę. W tym samym czasie powinniśmy gotować ryż (niemalże na papkę) z siemieniem lnianym. Jeżeli masz blender to znacznie ułatwisz sobie sprawę – po prostu wrzucasz owoce, warzywa, rozgotowany ryż i wytopioną słoninę i blendujesz na gładką masę. Jeżeli nie masz w domu tego cudownego urządzenia to bierzesz zwykłą tarkę i na najmniejszych oczkach ścierasz jabłko, marchew i buraka a banana po prostu rozgniatasz widelcem. Na koniec dodajesz jajko i mąki i znów mieszasz. Na blachę wyłożoną folią lub papierem do pieczenia (najlepiej jeszcze wysmarować olejem roślinnym) nakładamy małe placuszki. Piekarnik powinien być nagrzany do 180 stopni. Ciasteczka pieczemy ok 15min.

Rybno-ryżowe (chrupiące)

  • ok 200g ugotowanego ryżu
  • ok 150g sardynek wędzonych
  • mała pietruszka
  • marchewka
  • ok 80g mąki kukurydzianej
  • ok 30g słoniny
  • jajko

Gotujemy ryż na papkę (można dodać siemię lniane), topimy na małym ogniu słoninę. Pietruszkę i marchewkę trzemy na małych oczkach a z sardynek obrywamy główki i dokładnie rozdrabniamy widelcem (główki później możemy wykorzystać jako smaczki). Najlepiej wszystkie składniki „potraktować” blenderem (łącznie z ryżem i słoniną) a na koniec dodać mąkę, jajko i dokładnie wymieszać. Na blachę wyłożoną folią lub papierem do pieczenia (najlepiej jeszcze wysmarować olejem roślinnym) nakładamy małe placuszki. Piekarnik powinien być nagrzany do 180 stopni. Ciasteczka pieczemy ok 15min.

W obu przypadkach jeżeli nasze ciasteczka będą za duże po upieczeniu możemy je przekroić i jeszcze na 5min wsadzić do piekarnika 🙂

Jak zrobicie ciasteczka to dajcie znać czy się Wam udały i czy smakują Waszym psiakom 🙂

unnamed

Czy głuchy pies to tragedia?

Często spotykam się z opinią, że „głuchy pies to ma ciężkie życie” albo „i co ona bidulka teraz zrobi”,ewentualnie „po co trzymać głuchego psa,przecież tylko się męczy”. Wszyscy bardzo się użalają nad głuchotą,dziwią się,że pracuję z psem i praca daje efekty. Mało kto wie,że praca z głuchym psem jest dokładnie taka sama jak z psem słyszącym. Nie korzystamy z klikera (nad czym ubolewam bo niektóre rzeczy są łatwiejsze do wychwycenia za jego pomocą) ani sygnałów świetlnych. Jedyne narzędzie szkoleniowe to smaczki i zabawka 😀 Mamy również sygnał „ok” kiedy Biała zrobi coś dobrze (kciuk w górę) IMG_5538 i sygnał braku nagrody (macham energicznie rękami i odwracam się na chwilę tyłem) kiedy chcę żeby spróbowała jeszcze raz bo nie o to zachowanie mi chodzi. Teraz uczymy się do egzaminu ale żeby nie było nudno dodajemy nowe sztuczki 😉 Każda komenda ma swój gest który Biała już rozpoznaje a Czarna nadrabia braki 😉 Gesty oczywiście zależą tylko i wyłącznie od właściciela. Ważne żeby były jasne dla naszego psiaka.

Nasze sygnały :

Siad

IMG_5536

Leżeć/waruj

IMG_5537

Zostań

IMG_5552

Stój/wstań

IMG_5544

Nie rusz – zdjęcie nam się gdzieś zgubiło :/ Tu gestem jest machnięcie dłonią nad rzeczą której ma nie ruszać.

Noga/równaj

IMG_5550

Koniec

IMG_5551

Na mnie (kontakt wzrokowy)

IMG_5540

Turlaj się (chociaż jeszcze w 100% jej nie ogarniamy)

IMG_5545

Do mnie

IMG_5547
Łapa
IMG_5541

Puść

IMG_5549Jeżeli pracujesz z psem warto mieć komendę głosową i optyczną która będzie działać na odległość (przecież nie musisz krzyczeć na pół osiedla „siad” skoro możesz to pokazać) 🙂

PS. Właśnie poznaliście Maćka 🙂