









Alkę interesuje w domu wszystko 😉 A już na pewno wszystko interesuje ją gdy się nudzi… Wystarczy kilka minut żeby Biała coś zepsuła, zrzuciła albo zjadła. I tak oto pewnego ranka wchodzę do pokoju i widzę Alkę „przyssaną” do kontaktu! Ślina cieknie po ścianie, w zagłębieniach kontaktu również, na podłodze kałuża! Na szczęście nic jej się nie stało ale teraz już wiem, że również na „świnki w ścianie” trzeba uważać 😉
Alka jak na bullka przystało jest inteligentnym bydlątkiem. Szkoda,że wykorzystuje to nie wtedy kiedy trzeba :p
W związku z tym, że mamy w domu również koty trzeba było wymyślić gdzie im dawać jeść, żeby miska zawsze mogła być pełna. Niestety mamy małe mieszkanie a więc i takich „tajnych” miejsc jest bardzo mało…a w zasadzie jest jedno :p Kocie miski stoją na parapecie (oczywiście od wewnętrznej strony) bo tam Alka nie sięga…Tzn już sięga 😛 Podsuwa sobie krzesło i bezczelnie wyjada kocie żarcie! Więc od jakiegoś czasu muszę pilnować co też wyrabia Biały pies i czy przypadkiem nie udała się na grandę 😛
Kiedy Alka była małym bulisiem wszystko ją ciekawiło (w sumie nadal tak jest). No i pewnego dnia miała okazję spotkać swoje lustrzane odbicie… Najpierw była tylko zainteresowana ale im bardziej buliś w lustrze wierzgał tym bardziej ona zaczynała się denerwować. Finalnie próbowała zjeść lustro
Sytuacja powtarzała się ilekroć lustro było w zasięgu wzroku. Teraz kiedy jest już sporym i prawie rozgarniętym bullkiem omija lustra chyba,że buliś w ramie jest zdenerwowany. Wtedy i ona się denerwuje :p
Bullowe story z naszego fanpejdża już znacie 🙂 Teraz jednak poznacie każdą historię która zainspirowała mnie do narysowania komiksu o Bulku z kulek 🙂
Na pierwszy ogień idzie Bulek z kulek i foliówka – czyli jak odważne są bulle 😉
Pogoda za oknem umiarkowanie miła.Wiatr targa włosy i próbuje urwać głowę.Przez to śmigają w powietrzu różne syfy-kartoniki, papierki i…worki foliowe.Taki właśnie worek jest bohaterem mojej historii.
Biały pies sobie hasał po trawniku aż tu nagle atak siatki! Biedna dostała ową foliówką w pysio i z wyrazem twarzy „mamo, spierdzielamy, chce mnie zjeść” rzuciła się do ucieczki… Niestety cholerna siatka zahaczyła o smycz i ani myślała odlecieć !Alka w panice postanowiła zeżreć ową siatkę żeby zakończyć żywot okrutnej foliówki! Tu na szczęście z pomocą przyszłam JA i oswobodziłam oba potwory;)
To jednak nie koniec tej historii…Pańcia okazała się równie odważna co jej Biały „morderca’ !
Wieczorny spacer. Ja, Alka i Gucio. Ciemno bo latarni brak. Nagle z trawnika podlatuje coś czarnego i rzuca mi się na nogę! Wrzeszczę, odskakuję, psy gotowe do obrony…a to czarna foliówka !
Psy są jednak podobne do właścicieli 😉